Wybór dobrej agencji marketingowej lub marketera-freelancera to trudny orzech do zgryzienia. Pomijając fakt, że niełatwo znaleźć zespół, który będzie jednocześnie kompetentny, komunikatywny i uczciwy, startupy często borykają się z problememutraty wiary w swój produkt właśnie z powodu żerujących na ich niewiedzy marketerów.
Dlaczego tak jest? Jak się to przejawia?
Budżet wydany nie wiadomo gdzie.
Pierwsze tygodnie współpracy z marketerami to zwykle prawdziwy miesiąc miodowy. Planowanie strategii i pierwsze działania pokrywają się zawsze z zachwalaniem Twojego produktu lub usługi i przekonanie, że jest on tak dobry, że każdy będzie nim zainteresowany. Ty jesteś podekscytowany wizją marketingowego sukcesu, marketerzy mają dobry start współpracy z nowym klientem. Wszyscy są zadowoleni.
I wtedy nadchodzi szok!
Agencja, którą zatrudniasz, zamiast koncentrować się na wąskim segmencie rynku, który rzeczywiście byłby skłonny kupić Twój produkt, targetuje reklamy i kampanie na tyle szeroko, że szybko okazuje się, że trzeba zwiększyć budżet.
Szeroki zasięg kampanii nie idzie jednak w parze z wynikami sprzedażowymi. Reklamę widzi wiele osób, jednak nie docierasz ze swoją ofertą do tych klientów, na których faktycznie Ci zależy. Wydajesz kolejne tysiące złotych, jednak rezultaty kampanii nijak mają się do wydatków.
Do tego dochodzi brak optymalizacji reklam, szkodliwy przede wszystkim w takich kanałach jak Google Ads czy Facebook. Kanały te mogą wchłonąć ogromne budżety reklamowe, a brak optymalizacji może być bardzo kosztowny. Efektem szerokiego targetowania i braku przemyślanych działań będą więc nie tylko duże wydatki, ale też brak rezultatów sprzedażowych.
Marketing bez raportowania.
To drugi krytyczny błąd, który popełniają marketerzy. Zbyt rzadkie i zbyt mało konkretne analizowanie działań i wyników kampanii może spowodować utratę wiary w produkt i zainteresowanie nim. Źle sporządzone raporty lub brak wyników powodują, że zaangażowanie i wiarę w produkt zastępuje zwątpienie i chęć zrzucenia na niego winy za niepowodzenie kampanii.
Jeszcze kilka miesięcy temu słyszałeś, że produktem zainteresują się wszyscy. Teraz słyszysz, że produkt jest na tyle specyficzny, że skuteczne go reklamowanie jest niemal niemożliwe.
W końcu sam zaczynasz wierzyć, że być może nie ma odpowiedniego kupującego, który zainteresowałby się Twoją ofertą. Może Twój produkt rzeczywiście nie jest wystarczająco dobry, a powodem problemów sprzedażowych faktycznie nie jest zła kampania marketingowa, tylko właśnie kiepska jakość?
Takie myślenie może być niezwykle szkodliwe dla startupu jako całości. Niestety, będąc w samym centrum wydarzeń, możesz nie dostrzec tego, że w jakimś stopniu jesteś zmanipulowany przez marketerów, którzy chcą zepchnąć na kogoś winę za swoje niepowodzenie lub brak kompetencji.
Jak z tym poradzić?
Utrata wiary we własny produkt spowodowana tym, co mówią marketerzy, to jeden z często popełnianych przez założycieli startupów błędów. Ważne więc, aby przed rozpoczęciem współpracy z agencją lub marketerem-freelancerem zrobić dokładne rozeznanie:
- sprawdź, jakiej analityki kampanii możesz się spodziewać;
- zdefiniujcie razem konkretne, jasne cele;
- ustalcie określony budżet marketingowy.
Nie będzie wtedy zagrożenia, że sam zwątpisz w jakość swojego produktu!
Budżet to ciężki temat. Pozdrawiam